Pages

18 Mar 2013

Awwww


Matko przenajświętsza, ależ jestem podniecona. Odkryłam dziś, że przecudowna, druga obok Machinarium i wszelakich tworów Amanita Design gra, która była dostępna jedynie na ipada i iphona (co delikatnie mówiąc niesamowicie mnie zirytowało), trafiła na inne platformy w tym na maca. Mówię tu o Superbrothers: Sword & Sworcery EP. Cudna muzyka, o grafice nie wspominając. Całość po prostu sprawia, że mam ochotę rozpłakać się z zachwytu. Podnieciłam się na tyle, że musiałam mieć natychmiast, więc dałam sobie spokój z torrentami i zwyczajnie ją kupiłam. HA.


Ponadto odrabiam zaległości z Adventure Time i przypomniałam sobie jak chora bywa ta animacja co jest powodem, dla którego tak ją ubóstwiam. Mój najukochańszy docinek z kultową już piosenką na końcu - What was missing (<-- link).
Przed chwilą obejrzałam go ponownie i tak się zaczęłam zastanawiać czy miałam w dzieciństwie jakąś rzecz, z którą jestem emocjonalnie związana do dzisiaj. Grzebałam w głowie i nagle zrobiło mi się ciepło na sercu.

Stół. Stół był w naszej rodzinie od kiedy pamiętam. Wnioskując po wspomnieniach moich sióstr był też długo przed moimi narodzinami. Bardzo niski, duży, ciężki, drewniany stół. Nic wyszukanego. Robił mi za tratwę gdy wypływałam na suchego przestwór dywanu. Bywał sceną, na której śpiewałam przeboje Martyny Jakubowicz. W domach z betonu, nie ma wolnej miłości… Mało kto zdaje sobie sprawy co kryje ten toporny kloc drewna. Sama o tym zapominam. A wystarczy się pod niego wturlać. Jako dziecko często to robiłam żeby podglądać nieświadomych mojej obecności członków rodziny, strzelać w nich z gumek recepturek i robić inne głupoty. Jednak zabawa zawsze kończyła się na tym, że czołgając się na wznak i zdzierając sobie plecy, wyszukiwałam nowości pojawiających się na spodniej stronie blatu. Mijały lata, rosłam, stopy wystawały już daleko za linię nóg stołu, ale wślizgiwałam się pod niego żeby sprawdzić czy pojawiło się coś nowego. Rysunki obrazujące wypady pod namiot, wyznania miłości, dialogi, głupie kawały. Wszystko to nabazgrane w pozycji leżącej (nie raz prawdopodobnie pod wpływem pewnych napoi) markerem, długopisem, ołówkiem, albo wyryte czymś co akurat było pod ręką. Strasznie zazdrościłam mojej siostrze. Za każdym razem gdy się przeprowadzaliśmy (czyli dość często) miałam nadzieje, że z jakiegoś powodu stół wyląduje w moim pokoju. Ale to był jej stół. Zakradałam się więc do jej pokoju wymyślając jakieś durne wyjaśnienie na wypadek gdyby nagle wróciła do domu. 
Pisałam, rysowałam, czytałam. Przywierała do niego policzkami, raz prawym, raz lewym. Zawsze był tak przyjemnie chłodny. W końcu wciskałam się pod niego i słuchałam ukochanych utworów. Najczęściej Stinga. Po raz pierwszy obejrzałam wtedy Leona zawodowca. Shape of my heart w kółko, zalewając się przy tym łzami nad pisanym do wakacyjnej miłości listem. 

Nadszedł czas studiów. Obie siostry poszły w świat. Pierwszy raz w życiu miałam swój własny pokój, od początku do końca taki jak chciałam. Sama zdzierałam stary tynk, sama wybrałam kolor farby, którym wszyscy byli oburzeni. Wszystko było tak jak chciałam. No i stół. W końcu był mój. Mama nigdy nie mogła zrozumieć, czemu chcę zagracić połowę pokoju tym klocem. A ja byłam szczęśliwa. Do niedawna sama nie zdawałam sobie sprawy ile ten zwykły niezwykły mebel dla mnie znaczy.

Nie wiem jak potoczy się moje życie, ale może kiedyś, gdzieś osiądę, sama bądź nie. Jeśli tak się stanie, wiem, że pierwszym i podstawowym meblem jaki znajdzie się w moim mieszkaniu będzie ten stół. Jestem spokojna o to, że dotrwa do tego czasu. Prawdopodobnie przeżyje mnie i dzieci moich sióstr. Może i wnuki. Nie wyobrażam sobie co mogłoby mu się stać. Trzeba by słonia, żeby się złamał, a i jest zbyt ciężki żeby komuś chciało się wynieść go na śmietnik w razie potrzeby. 
Cztery ściany, ten stół i duży głupowaty pies. I ekspres do kawy. Tak… tak mogłoby wyglądać kiedyś moje życie.

P.s. Podczas ostatniej wizyty w domu okazało się, że stół wyemigrował z mojego pokoju do mieszkania siostry. Damn it!

4 comments:

  1. Miły news. Ja czekam na FEZa na PS3 i Owlboya na PC.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Newsem raczej nazwać tego nie można bo na inne platformy wyszła w sierpniu takiego roku. To tylko ja mam taki refleks...

      Delete