Pages

13 Mar 2013

Smutno mi Boże

Wybaczyłam mojemu fryzjerowi, w którym nieskrycie się podkochuję, ożenek. Natomiast wieść o tym, że za kilka miesięcy wraca do Krakowa to już działo większego kalibru. Skoro opuszcza mnie nawet idealne strzyżenie to już naprawdę nic mnie w Trójmieście po mgr nie trzyma.

Naprawdę co raz częściej nie widzę dla siebie innej opcji jak spakowanie plecaka i ruszenie gdzieś... Gdziekolwiek. Już wolę gdzieś po drodze zostać zabita czy zjedzona niż gnić w miejscu. Muszę tylko przestać się bać...

Tak się dziś czuję i wyglądam.

twarz zza szafy


3 comments:

  1. ale gruby paluch na zdjęciu :) chyba że szeroki kąt tak zniekształcił, ale wątpie

    ReplyDelete
    Replies
    1. nie wpędzaj moich paluchów w kompleksy (faktycznie jakiś taki... hm)

      Delete