Pages

30 Aug 2012

No i tak jak zapowiadałam. Co prawda nie zrealizowałam w sumie ani jednego z planów co do sesji z moją ukochaną, ale coś udało się zrobić. Spontanicznie, na leniucha, na kacu, którego nie było choć powinien. Może coś nada się na realizację magisterską...
Na razie wrzucam to co udało mi się dziś ogarnąć. Szczecin wita więc, nie ma czasu, trzeba się bawić. Od jutra Gorzów. Mam nadzieje ogarnąć jakieś zdjęcia z moim drugim magisterskim "modelem". 













23 Aug 2012

Gdańsk żyje

Sporo znajomych osób narzeka, że w Gdańsku nic się nie dzieje. Są to zazwyczaj osoby bardzo aktywne, podróżujące po całej Polsce ze względów "zawodowych". Jestem w stanie zrozumieć ich perspektywę, jednak też pomieszkiwałam już w kilku mniejszych lub większych miastach Polski i mam trochę inne odczucia. Nie można zapominać, że Gdańsk to nie tylko Gdańsk, tak jak Sopot to nie tylko Sopot, a Gdynia to nie tylko Gdynia. W jednym z tych miast się mieszka, ale żyje się w trzech. Jako całość mają naprawdę wiele do zaoferowania i do tego każde co innego. Klasyczny Gdańsk, imprezowy/nocny Sopot i nowoczesna Gdynia. Do tego co dla mnie najważniejsze - 3miasto to jedno z czołowych, największych "miast", ale w przeciwieństwie do innych jest tu niesamowity chillout. 
I dzieje się. 


Koncert Hyperpotamus w ramach Festiwalu Szekspirowskiego pod Teatrem w Oknie

Richard Bona na Solidarity of Art

+ Mika Urbaniak


Chaka Khan a raczej jej ekipa. Niestety kiedy już wyszła na scenę okazało się, że skończyła mi się klisza


Nie zapomnę jak w pewnym momencie dj zaczął wyciszać wszystkie kanały i słychać było jedynie saksofon. Co najdziwniejsze w oryginale tego kawałka nie było saksofonu. Zastanawiałam jak to zrobił kiedy okazało się, że chłopak siedzący w klubie po prostu zaczął grać na żywo improwizując do tego co puszczał dj. Magiczny, niezapomniany moment.

Leona w 3city nie da się nie znać. Na tej imprezie biegał nago. Nie, nie został wyproszony. Niezwykle ciekawy i sympatyczny człowiek.

BYOB





a jak nie ma co robić to zawsze są tosty




22 Aug 2012

Magnat

Magnat to miejsce gdzie tak w zasadzie konkretniej zaczęła się moja przygoda z foto. Brakuje mi tej swobody z jaką robiłam wtedy zdjęcia. Nie myślała o nich - robiłam. Czułam je. Studia spaczyły mój sposób patrzenia. Może wzbogaciłam się o pewną wiedzę, ale moje zdjęcia na tym ucierpiały. Mam nadzieje, że to chwilowe zachłyśnięcie i niedługo, mimo tego co zostało mi do głowy wepchnięte, będę mogła działać po swojemu tylko bardziej świadomie.

Mam tak dużo różnorodnego materiału z okresu stania za barem, że spokojnie mogłabym bym wydać album a la Cardiff After Dark ;) Chociażby w wersji cyfrowej. Hmmm... może warto o tym pomyśleć...

Tak więc trochę fot z okazji tych wspominek z nadzieją na lepszą przyszłość, tym bardziej że dostałam pewną propozycję, ale na razie ciiiiii... żeby nie zapeszyć ;)














17 Aug 2012

Początek

Kolejny początek na blogspocie. Kolejny blog w ogóle. Ten będzie połączeniem pisania, fotografii i wszystkiego co tylko spłodzę. Nie będzie to jednak wylewanie swoich wnętrzności na zasadzie "kochany pamiętniczku..."
Nie ma sensu wrzucać wszystkiego co do tej pory zrobiłam (a co można znaleźć czy to na tumblr czy flickerze - linki po prawej stronie pod misiami), więc tego nie robię. Tabula rasa.

Pierwszy konkretny wpis pojawi się prawdopodobnie na początku września na kiedy to zaplanowałam sesyjkę magistersko-konkursową. Jednak kto wie co wydarzy się do tego momentu...
Ewentualnie od czasu do czasu, w chwilach zastoju, będę wrzucać starsze foty etc.