Pages

12 Jul 2013

It's alive!

No dobra. Czas wrócić do gry. Nie ma opierdalania się. Co prawda nie udało mi się jeszcze spłodzić nic nowego, konkretnego, ale Aurora ma skaner! Nie swój własny osobisty, ale pod samym nosem z nieograniczonym dostępem! Tak więc wczoraj wstałam z łóżka, otarłam twarz z kilkudniowego doła, zjadłam arbuza, ubrałam się i zasiadłam do skanowania dopijając niedopite wino. Próbowałam też coś naskrobać, ale cóż... dłuuuugo nie rysowałam. Muszę sobie przypomnieć jak się to robi. No. Tak więc póki co poodmieniałam w niektórych postach zdjęcia rysunków na ślicznie skanki.
Ale to nie koniec. Wczoraj po raz pierwszy podjęłam próbę kolorowania rysunków w ps co wyśmiałam po pierwszej próbie nakładania gradientu, ale gdy już otarłam łezki rozbawienia okazało się, że hmmm... jednak coś przed przypadek mi wyszło. I tak oto powstała pierwsza wersja banera dla koleżanki, literatki, której obiecałam zajęcie się stroną graficzną jej blogaska. Nic więcej na razie nie powiem, a już na pewno nie pokażę. Tba.

Jezu tak straszliwie nic się tutaj ostatnio nie działo, że prawdopodobnie osoby, które tutaj od czasu do czasu zaglądały zaniechały to zupełnie. Taki to trochę ochłap, na pobudzenie zainteresowania, ale cóż... cud, że w ogóle wstałam z łóżka.


Cóż... pierwszy delemat tak naprawdę nie dotyczy stroju, ale czegoś poważniejszego o czym ostatnio bardzo dużo myślę i czytam.



Szkic inspirowany IamamIwhoamI. Zajmę się nim wkrótce, póki co nie mam na to jeszcze konkretnego pomysłu.

Hahaha. Szkice (z przed roku) jednej z głównych postaci komiksu, który kiedyś w końcu zrealizuję. 

Ale to nie wszystko! Mnie i moje dziołchy czeka weekendowe święto muzyki, czyli coroczny Żuling w Plastelinie. Tak więc jak przystało na dwie, dojrzałe Panie mgr z zacięciem artystycznym, zaprojektowałyśmy sobie z E. aplikację na koszulki specjalnie na tę okazję.


Klasycznie wrzucę tu pewnie po powrocie jakieś zdjęcie. No... tak że tego... do poniedziałku!

No comments:

Post a Comment