Pages

10 Sept 2012

MGR

Pierwsze wariacje magisterskie. Pierwsze podejścia do tematu, na spokojnie, na luzie, trochę z nudów. Dużo o tym ostatnio myślę. Zdecydowałam, że chcę i muszę robić mgr analogiem. Nie ma w ogóle dyskusji. Ewentualnie zrobić mieszankę analog-cyfra, ale podstawowe zdjęcia na bank na kliszy. Kolorowej. A może jeszcze inaczej...
Zrobiłam ogromny błąd nie zabierając ze sobą w podróż mojego magicznego, fioletowego, rozlatującego się kajetu, w którym trzymam swoją głowę pękającą właśnie od pomysłów, których nie chciałabym zgubić! Muszę to wszystko przedyskutować z promotorem. Szczerze mówiąc już nie mogę się doczekać kiedy będę miała okazję z nim o tym porozmawiać. Chciałabym już wrócić na uczelnie i się za to zabrać.
Jestem jednocześnie przerażona i podnieconą ogromem pracy, który mnie czeka. Już widzę jak będę biegać z kliszami do skanowania, godziny w ciemni, dni ślęczenia nad photoshopem i załamania nerwowe na wyciągnięcie ręki... Czas spędzony na robieniu samych fot to ułamek. No i Włochy. Mgr to znakomita wymówka na kilkudniowe wakacje w Rzymie.

Chyba właśnie wpadłam na pomysł o czym pisać mgr. Łoł. Gdyby wypaliło wszystko co mam teraz w głowie, byłoby genialnie...




No comments:

Post a Comment